Cześć,
NIe wiem dlaczego, ale ten post się nie dodał. Wyjechałam na weekend i ustawiłam, żeby ten post się wrzucił automatycznie w piątek wieczorem. I się nie wrzucił, nie mam pojęcia dlaczego. Miałam cieżki dostęp do internetu w weekend, więc nawet nie wiedziałam, że się nic nie pojawiło. No ale trudno. Zostawiam go w takiej formie jak napisałam wcześniej - zapraszam!
Hej,
Nie krzyczcie na mnie... pojechałam do spa, wypoczęłam, dzień był świetny. Potem poszliśmy na kolację całą ekipą, następnie na kilka drinków... I tym sposobem wróciłam jeszcze bardziej chora niż byłam. Przez ostatnie kilka dni nie wychylałam nosa spod kołderki. Nadal kaszlę, z nosa mi leci, najchętniej bym bez przerwy spała, ale musiałam wracać do pracy i życia. A więc z radością wracam też tutaj i na YouTube. Żaden to wielki powrót, po prostu koniec mini pauzy ;)
Na rozgrzewkę o jednym z moich ulubionych zapachów, który znalazł się u mnie kilka miesięcy temu. Chodziliśmy sobie po perfumerii, poszłam głównie powąchać Roberto Cavalli Aqua (pisałam o nim
TUTAJ), a mój luby się nudził. Tak się nudził, ze zaczął wąchać wszystko dookoła niego i znalazł świetne perfumy Calvin Klein dla mnie :)